Codziennie nie mogę wyjść z podziwu, jak w jedną noc może urosnąć tyle truskawek! Odkuwam się za wszystkie czasy.
Ostatnio pojechałam do Dziadków w odwiedziny. I nie mogłam odmówić przyjęcia prawie 9 kilo (!) tych małych pyszności. Zachodziłam więc w głowę, co z nimi zrobić... Moja pierwsza myśl - zjeść na raz tyle, bym miała dosyć przez dwa lata. W końcu muszę nacieszyć się ich smakiem, bo, kto wie, kiedy znów będę miała okazję ich skosztować...!
Oczywiście, jak bardzo bym nie chciała i ile sił bym w to nie wkładała, moje marzenia spełzły na niczym... Za to...Moja kulinarna pasja powróciła ze zdwojoną siłą. Mam już w kuchni chyba wszystkie możliwe do zrobienia przetwory, ciasta, ciasteczka, smoothies ...a nawet pomysł na moją jutrzejszą urodzinową wódkę ;P Kto by pomyślał, ile różnorakich przysmaków może człowiek wynaleźć na jedne, jedyne truskawki?
I kiedy to zostało już powiedziane, porozmawiajmy o tym cieście. Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie napisać "TYM cieście", bo zdecydowanie należą mu się wielkie litery, I wielkie oklaski. I zadowolone, najedzone, uśmiechnięte buzie. Uwielbiam je za, za...za wszystko! Za prostotę, za szybkość wykonania, za przystępne składniki...za nieziemski smak- lekko chrupiący na zewnątrz i rozpływający się w ustach środek. I czekoladę. Omm... i, oczywiście, a może i przede wszystkim, TRUSKAWKI!
Może wydało Wam się dziwne to, co napisałam w pierwszej części posta. "..Kto wie, kiedy znów będę miała okazję ich skosztować.." toż to nasz polski, wakacyjny, coroczny skarb! No właśnie, polski... I tutaj przechodzę do nowinki- od przyszłego tygodnia będę znów mieszkanką Wysp Kanaryjskich i będę pisać dla Was posty ze słonecznej Fuerteventury:) Ktoś chce dołączyć?
Wracając do ciasta, myślę, a nawet ośmielę się założyć, że zakochacie się w nim tak jak ja. Ten przepis to tylko nagięta do moich zachcianek wersja Marthy Stewart, która, jak każdy wie, jest kuchenną boginią. Dzięki, Marta!
SZYBKI BISZKOPT Z TRUSKAWKAMI I CZEKOLADĄ
Składniki:
- 1,5 szklanki mąki pszennej tortowej
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1/8 łyżeczki soli
- 3 łyżki masła, miękkiego
- 3 łyżki jogurtu bałkańskiego
- 1 szklanka cukru
- 1 duże jajo
- 1/2 szklanki pełnotłustego mleka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 mleczna czekolada dobrej jakości, posiekana
- pół szklanki wiórków kokosowych + do posypania
- około pół kilo/kilo truskawek, bez szypułek, przekrojonych na pół
Przygotowanie:
Rozgrzej piekarnik do 200 stopni Celsjusza.
W misce wymieszaj mąkę, proszek do pieczenia i sól. W drugiej misce połącz masło, jogurt i cukier, utrzyj, aż masa będzie jasna i puszysta.
Dodaj jajko i ucieraj chwilę, wlej mleko i ekstrakt waniliowy, dobrze wymieszaj (możesz chwilę poubijać ręcznym mikserem).
Do mokrych składników powoli wsypuj suche, miksuj ok. 2-3 minuty. Dodaj do masy większość posiekanej czekolady i wiórki kokosowe, wymieszaj.
Przelej masę do małej tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia lub do silikonowej foremki (są świetne!).
Na wierzch połóż truskawki, w przerwy między nimi powtykaj pozostałe kawałki czekolady. Posyp wierzch wiórkami kokosowymi.
Piecz około 1 h, aż wierzch będzie delikatnie chrupki, a patyczek wetknięty w środek ciasta suchy.
Po wyjęciu z piekarnika, zostaw ciasto w foremce około 30 minut, daj mu wystygnąć.
Smacznego!
Paulina